Placuszki pszenno-żytnie z bananami

W niektóre weekendy udaje nam się zrobić mały wypad do wiejskiego domku znajomego. Cisza, spokój i zielona okolica sprawiają, że nawet 1 czy 2 dni tam spędzone pozwalają naładować baterie na następny tydzień. Czas tam płynie jakoś wolniej, jakby nawet leniwie . . . A jedzenie podane na pokrytym zieloną ceratą stole też smakuje jakoś inaczej i lepiej. Cóż, maślanka i jajka takie prawdziwe, od zaprzyjaźnionej sąsiadki, nadają całkiem inny wymiar.


Banany wzięłam z domu jako prowiant na wycieczkę do lasu, ale jak to z bananami bywa poobijały się nieco w podróży i mogły się zupełnie rozciapciać w plecaku. Wykorzystałam je więc na śniadanie.

2 jajka roztrzepałam z 1,5 szkl. maślanki i 1/3 łyżeczki soli. Dosypałam 3/4 szkl. mąki żytniej razowej typ 2000 i cały czas mieszając dosypałam jeszcze ok. 1 szkl. mąki pszennej luksusowej - ciasto powinno być dość gęste, ale trochę lejące a ilość mąki zależy także od gęstości maślanki i wielkości jaj. Do ciasta dodałam jeszcze 1 czubatą łyżeczkę cukru waniliowego. Obrałam i pokroiłam w kostkę 4 dojrzałe banany, dodałam do ciasta i wymieszałam. Na koniec oprószyłam ciasto 1 łyżeczką sody, kilka energicznych ruchów łyżką żeby ją wmieszać i już można smażyć. Na patelnię z rozgrzanym olejem nakładałam porcje ciasta i smażyłam placuszki na rumiano z obu stron. Po zdjęciu z patelni osączyłam je z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym i posypałam cukrem - zwykłym bo tylko taki miałam . . .

1 komentarz:

Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.

Print Friendly and PDF
Copyright © Smaczna Pyza , Blogger